Kim jesteśmy Wesprzyj Reset Przyjaciele Ramówka Słuchaj online Słuchaj online
śledztwa

Ta sprawa zbulwersowała opinię publiczną w Polsce. Dla osiągnięcia interesu politycznego i pokazania, że skazany pedofil należał do Platformy Obywatelskiej, ujawniono personalia ofiary. A molestowany chłopiec popełnił samobójstwo. Prym w tej sprawie wiódł radny od Ziobry, Dariusz Matecki.

2 dni przed Sylwestrem 2022 r. Niemal jednocześ- nie TVP Info i publiczne Radio Szczecin podają informację o byłym działaczu PO, który ponad 2 lata wcześniej molestował dzieci. Został skazany, odsiaduje wyrok i zgodnie z prawem sprawa zo-
stała utajniona w interesie ofiar. Nie wydarzyło się w tej sprawie nic nowego. No, prawie nic. Nowością była polityczna potrzeba uderzenia w posłankę opozycji Małgorzatę Filiks, która ostro zaatakowała szczecińskiego radnego wówczas Solidarnej Polski, Dariusza Mateckiego. Podczas kontroli poselskiej odkryła, że Matecki ma etat w centrali Lasów Państwowych, bierze sutą pensję, ale nie przychodzi do pracy i nawet jego przełożony go nie kojarzy. Oficjalnie wciąż pracował zdalnie, choć pandemia dawno się skończyła. Filiks zasugerowała na Twitterze, że wie o jego dziwnym zatrudnieniu, ale nie zdążyła tego ujawnić, bo ją zaatakowano. To jej dzieci były ofiarami. A na podstawie materiałów w mediach publicznych i z konta Mateckiego łatwo było je zidentyfikować.
6 tygodni później 15-letni Mikołaj Filiks popełnił samobójstwo. Specjaliści nie mieli wątpliwości, że był to skutek akcji mediów publicznych. W internecie zawrzało. Nie trzeba było długo czekać, by anonimowe konta znane z prorządowej agitacji ruszyły ze swoją narracją – że winna jest matka dziecka. Po pogrzebie Mikołaja media publiczne pełne są tekstów w rodzaju „Politycy Platformy od-
powiedzialni za śmierć dziecka”. Przekonują, że to nie dziennikarz Radia Szczecin ujawnił dane dzieci posłanki. Nie była to prawda. Poza tym bardzo dużo pisał o tym szczeciński radny Dariusz Matecki, którego nawet podejrzewano później, że to on dostarczył mediom informacje z sądu. Łatwo zostało bowiem udowodnione, że cały opis pro- cesu nie wziął się z sądu. A zatem dostarczyć go mogła albo rodzina posłanki, co oczywiście wykluczone, albo inny uczestnik procesu – prokuratura, którą rządzi szef partii Mateckiego, czyli Zbigniew Ziobro.
OKO.press zrobiło analizę kont w mediach społecznościowych, które były szczególnie aktywne w powielaniu narracji broniącej Radio Szczecin. Konta te są powiązane – śledzą się nawzajem, podają dalej swoje wpisy, kopiują je, powtarzają narrację. Po zbadaniu powiązań między najaktywniejszymi okazało się, że wszystkie łączy jeden kontakt: Dariusz Matecki. OKO.press kilkukrotnie opisywało jego działalność internetową, m.in. to, jak przy pomocy botów i siatki fanpejdży na Facebooku promował Ziobrę, czy szczuł na uczestniczki Strajku Kobiet. To on jako pierwszy nagłaśniał w mediach społecznościowych publikację Radia Szczecin z 29 grudnia. Tego też dnia opublikował na Twitterze wizerunek posłanki Filiks tak, by nikt nie miał wątpliwości, o kogo i o czyje dzieci chodzi.
– Nie mam sobie kompletnie nic do zarzucenia – mówił Matecki pytany przez portal wyborcza.pl o swój udział w tej sprawie. Co pan osiągnął swoim hejtem? – na to kilkukrotnie powtórzone pytanie nie odpowiedział. I dodał: Oczywiście, że współpracowałem z Duklanowskim, to świetny dziennikarz.
Całe szczęście, że wrócił do pracy mimo waszej perfidniej nagonki. Matecki twierdzi, że nikt mu nie przekazywał informacji ze śledztwa.

Marcin Piplowski

Tekst pochodzi z broszury „100 afer, które wstrząsnęły Polską”. Publikujemy go za wiedzą i zgodą autora i wydawcy.

Wesprzyj niezależne media!

Udostępnij

Tagi

Dołącz do nas

Podoba Ci się?

Obywateluj z nami